Pokazywanie postów oznaczonych etykietą moda. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą moda. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 29 października 2013

Alternatywa pieluszek na basen.


Matki OKO zerknęło na półkę z pieluchami i dostrzegło, że pieluchy kąpielowe na wykończeniu, bilans ostateczny sztuk ZERO, a dziecko już zdążyło się odstroić w kostium kąpielowy i weź tu teraz MATKO powiedz, że kąpieli nie będzie?! Niedziela, 9.00 rano …. sklep z insektem w nazwie jeszcze zamknięty (tam Matki Oko czasem wypatrzyło swimmersy w dobrej cenie) otwartej drogerii też nie uświadczysz. Zatem niestety zakup w sklepiku basenowym za niebagatelną sumę 4,50 zł za sztukę. Taaaak, cena jak z kosmosu, ale za gapiostwo i monopol się płaci... słono.
A jak się jest zapobiegliwym i kupuje na paki w „markietach” to niestety też tanio nie wychodzi. Minimum 2 zeta za sztukę.... Jak se to tak przeliczyć przez 4 razy w tygodniu, przez 4 tygodnie i dodatkowo przez 12 miesięcy – pomijając, że latem trzeba by mnożyć przez codzienność... to się robi sumka....


Matka pomyślała – DOŚĆ! Tylko nie bardzo wiedziała co zrobić dalej.
Przeglądając oferty sklepów internetowych trafiła na wielorazówki. Trochę sceptycznie podeszła do tematu. Nigdy dziecko jej nie korzystało z pieluch wielorazowych, a co dopiero z wielorazowych pieluszek do kąpieli. Szybko jednak się przekonała. Cena! Tak cena była dobrym motywatorem.... 44 zł! Umysł MATKI szybko przekalkulował.... to zaledwie 2 paczki jednorazówek i to kupionych w promocji! Może warto spróbować. Już oczami wyobraźni Matka wydawała zaoszczędzony tym sposobem pieniądz.... a było na co :)

Zakupiła i była pod miłym wrażeniem. Za niespełna 4,5 dyszki w garderobie jej dziecka pojawiły się wielorazowe kąpielówki. Przypominały bardzo majty od bikini (konkretnie wersja GIRL interesowała Matkę). Piękne! Dziewczęce kolory, przeurocza falbanka, wygodny system zapięć. Satysfakcja gwarantowana.

Oczywiście Matki OKO wszystko wnikliwie ogląda i się zawsze do czegoś przyczepi. Żal Matce, że w asortymencie sklepu nie ma możliwości dokupienia drugiej części... powiedzmy półbluzeczki, stanika..... czegoś dzięki czemu byłby komplet. Ciężko wytłumaczyć dziecku, że od dziś kostium składa się z samych gatek.... Założenie kąpielówek pod kostium oczywiście się sprawdzi, ale szkoda chować tak pięknego nabytku... i to jeszcze z falbanką. No jednak czego by nie mówić Matka zawsze da radę zatem i tym razem również dała.


Matki OKO pozytywnie zaskoczył system zapięć. Zdziwił ją nieco fakt, że są one tylko z jednej strony, ale okazało się to bardzo sensowne i wygodne rozwiązanie. Dzięki niemu kąpielówki zakłada się wygodnie i nie spadają. Zastanowił Matkę tylko jeden aspekt.... z czego są napy? Jeśli zawierają nikiel warto było by je zabezpieczyć od wewnątrz warstwą materiału by nie miały kontaktu z ciałem. W dobie wszechobecnych alergii to dość istotne. Wystosowała Matka zatem pytanie do producenta. Odpowiedź: NAPY BEZNIKLOWE!


Po przerwie katarowej..... kiedy kąpielówki zostały już 500 razy przetestowane w wannie (no bo jak Matka użyła słowa kąpielówki to znaczy, że do kąpieli) miały swój debiut na pływalni.
Debiut zakończony sukcesem!


Są kwestie, w których tego typu kąpielówki biją jednorazowe pieluszki do pływania na głowę.
Są zdecydowanie miększe. Dziecko porusza się w nich swobodnie, jak w normalniej bieliźnie. Nie ograniczają ruchów. Są zdecydowanie bardziej szczelne. Nie chłoną, ale zatrzymują to co się może małemu delikwentowi przydarzyć. W odróżnieniu od jednorazówek...
Kiedyś Matka chciała być przebiegła i ubrała swą pociechę w taką pieluchę i kostium już w domu, aby było szybciej.... no i było, ale..... siku w foteliku samochodowym. Wtedy zrozumiała, że jednorazowe pieluszki kąpielowe nie są wcale chłonne i szczelne, a baseny, w których kąpią się najmłodsi... no cóż... aż dziw, że woda nie zmieniła jeszcze koloru :)


Testowane kąpielówki wyprodukowała polska firma DUDUŚ.
Do kupienia: http://dudusie.com/kapielowki-wielorazowe.html
Cena: od 44 do 46 zł.
Ocena: 4,8 na 5,0

środa, 23 października 2013

Walka z fałdą brzuszną!

Weekend za pasem. Impreza się szykuje. Matka pierwszy raz po porodzie ma okazję wyjść do ludzi i nie są to zakupy w spożywczym ani spacer z wózkiem. Matka rusza w miasto!
Przekopała szafę. Niestety ani jedna sukienka z przed ciąży nie dała rady. Przegrzebała sukienki ciążowe. Tak te są ok, ale.... MATKI OKO szybko wypatrzyło, że coś tu nie gra. Fałda! WIELKA fałda! Po porodzie 2 miesiące a tu pytanie o kolejną ciąże było by całkiem uzasadnione. Jak nie patrzeć piąty miesiąc.
Ciekawe jak celebrytki to robią, że w dwa tygodnie po porodzie mają figurę top madl?


Nie, to tak nie może wyglądać! Jakaś katastrofa. Tu wisi, tam wisi, tu wystaje. Co z tym zrobić? Głęboki wdech przed lustrem.... ooo jest lepiej, ale w ciągu kilku sekund twarz Matki oblała się rumieńcem, który szybko przeszedł we fiolet... intensywny fiolet! Niestety to rozwiązanie krótkotrwałe.

Do weekendu kilka dni. Przejrzała Matka tysiące web stron w poszukiwaniu porady.
Odpowiedź była jedna - PAS POPORODOWY. Trochę się Matka zawahała, bo różne opinie słyszała na temat tego wynalazku. Jedni się chwalą, że wspomaga ich proces wracania do formy z przed CIĄŻY, inni zaklinali się, że dzięki niemu fałda się wchłonęła, a jeszcze inni przestrzegali przed wypadnięciem macicy i osłabieniem mięśni brzucha.


Poszła jednak Matka po rozum do głowy i postanowiła zapytać specjalistę. Dobrze mieć dobre relacje ze swoim ginekologiem, bo zawsze jak coś trzeba zapytać to ciach za telefon i o poradę prosić.

Znajoma ginekolożka najpierw się szczerze roześmiała, że tu się Matka na bóstwo robi, ale po chwili poważenie odpowiedziała: "Połóg minął, komplikacji nie ma, zatem kobieto załóż ten pas, baw się dobrze, ale nie rób z tego reguły." Generalnie Matka usłyszała, że wszytko jest dla ludzi, że pasy poporodowe nie są groźne pod warunkiem, że są wykorzystywane zgodnie ze swoim przeznaczeniem. Nie są po to aby w nich ćwiczyć, nie są po to aby traktować jej jak bieliznę codziennego użytku i wciskać się w nie każdego ranka. To bielizna, która ma doraźnie, na krótki czas poprawić wygląd. Trzeba też wybrać taki pas, który współpracuje z  sylwetką, jest dość elastyczny i przyjemny dla ciała. Pas ma być WYGODNY i zapewniać KOMFORT.



Zakupiła Matka takowy, konkretnie u BRZUCHATEK. Przymierzyła i pozytywnie zaskoczyła się efektem końcowym. Po pierwsze mogła swobodnie oddychać, po drugie nic jej nie uciskało, po trzecie wszechobecna fałda została sprytnie zamaskowana.



Bawiła się świetnie, ale jeszcze bardziej ucieszyły ją słowa koleżanek:
"Ty jesteś dwa miesiące po porodzie?" "Nie widać, że rodziłaś." i bardziej awangardowe: "Dziecko chyba adoptowałaś, bo po porodzie ani śladu."

Pas dostępny na: www.sklep.brzuchatki.pl
link bezpośredni: http://sklep.brzuchatki.pl/pl/p/Poporodowy-pas-wyszczuplajacy/156
Cena regularna: 19,99 PLN
Ocena: 5,0/5,0

A dla naszych czytelniczek mały news!




czwartek, 26 września 2013

Po ciuchy do SMOCZKA.


No i nadszedł ten dzień kiedy dziecko Matki słuchać przestaje i samo decyduje w co odzieje swe małe, przeszło dwuletnie ciałko. Co więcej jeszcze o radę koleżankę poprosi, ale Matki słuchać nie będzie. Co zatem Matka począć może? W sumie to nic..... Co najwyżej zabrać do dobrego sklepu i pozwolić wybrać sobie modny ciuch...no i za niego zapłacić....
Tak też Matka, a właściwie obie Matki zrobiły. Pewnej przepięknej soboty swe pociechy zabrały na ZAKUPY. Wybrały sklep, który ich portfela nie zrujnuje, a i jakość ma zadowalającą. Ruszyły zatem do SMOCZKA.


Wpadły dwie małe modnisie między sklepowe półki, wieszaki przeglądać zaczęły, w chwilach znużenia zakupowego niejedną gonitwę urządziły. Ciężko decyzję podjąć było, oj ciężko, ale w ostateczności się zdecydowały.




Ich uwagę przyciągnęły SMOCZKOWE bluzki. Bardzo ten stan rzeczy Matki ucieszył, bo oba łupy w długi rękaw zaopatrzone, więc idealne jesień, która za oknami się już panoszy.

Również jesienna kolorystyka zafrapowała młode damy.Jedna wybrawszy intensywny pomarańcz. Postanowiła przypominać dynię w jesiennej odsłonie, druga zainwestowała w głęboką zieleń, a że masy dość wątłej jest świetnie pasowała do roli nieco wysuszonego listka.


Show room dziewczyny opuściły w nowych strojach. A że trzeba się było pokazać na mieście to Matki do długiego spaceru po okolicach warszawskiej starówki zostały przymuszone.
Bluzki natomiast miały swój pierwszy chrzest na placu boju.
Zostały ...o losie.... powyciągane, bo dziewczyny pociąg uskuteczniały. Przybrudzone trawą, bo nie raz się pociąg wykoleił. Obmacane paluchami, które wcześniej grzebały w piachu i moczyły się w fontannie wątpliwej czystości. Należy tutaj zaznaczyć, że bluzki dały radę i testy przeszły zaskakująco dobrze.



Dobrze pracująca tkanina (100% bawełna), bardzo silne szycia na szwach elastyczną nicią. Tu trzeba przyznać jakość mówi sama za siebie.

Matki natomiast swe oko pokierowały na dodatki. Dość „surowe” wykończenie przy szyi świetnie komponuje się z jednym elementem aplikacji na przedzie. Bardzo fajne, modne połączenie z pozostałymi regularnymi kształtami na przedzie, przyjemna dla Matki oka również gra kolorów.



Podsumowując, zarówno Matki jak i córki sklep opuściły zadowolone. A po kilku praniach nabrały Matki przekonania do jakości i wiedzą, że ciuszki długo posłużą. No chyba, że dzieci wyrosną. 


Ocena: 5,0/5,0
Cena: 36,90
Kupisz: www.e-smoczek.pl
lub stacjonarnie:
ul Solec 81b, Warszawa
lub
Pl. Przymierza 1, Warszawa


A na naszym forum czeka na Was konkurs, w którym można wygrać wspaniała wyprawkę ufundowaną przez SMOCZKA.
Szczegóły: http://brzuchatki.pl/forum/index.php?topic=503.0




środa, 7 sierpnia 2013

Bielizna małej damy!

Nasze małe gwiazdy stroją się od rana do nocy, wybierają, przebierają, przymierzają i na dodatek podziwiają się w lustrze. Postanowiłyśmy zainwestować w bieliznę! Na stanik i koronki zdecydowanie za wcześnie, ale znalazłyśmy inne ciekawe rozwiązanie. W zasobach tuptających biedronek (www.tuptajacebiedronki.pl ) znajdują się ciekawe zestawy bieliźniane dla małych smyków – wygodna koszulka na ramiączkach i proste majteczki. 



Sprzedawca o produkcie pisze tak:
Śliczny komplecik bielizny duńskiej firmy CELAVI.
Na komplecik składa się koszulka na ramiączka oraz majteczki.
Zestaw wykonany z miłej w dotyku i bardzo dobrej jakościowo bawełny. Skład: 
95% bawełna 5% elastan



No to teraz my się z ową bielizną rozprawimy. Wypierzemy, wyprasujemy, odwirujemy, powyciągamy, ale przede wszystkim ubierzemy w nią nasze skarby i wypytamy o wrażenia.
Pomysł poszerzenia garderoby o takowe elementy odzienia bardzo przypadł do gustu naszym strojnisiom.




Bielizna dobrze się sprawdza jako piżamka w upalne dni. Delikatna bawełniana tkanina dobrze oddycha, nie uciska, współpracuje z ciałem ruchliwego brzdąca. Nada się również jako swobodny strój podczas domowych zabaw, szczególnie przy tak ogromnych upałach, które mamy tego lata.  




Dobrze się pierze, nie farbuje, nie blaknie po pierwszym praniu (póki co wyprałyśmy ją tylko jeden raz), ładnie trzyma na szwach. Rokuje na długie użytkowanie.




Kolor delikatny (koralowy i dwa odcienie fioletu), bardzo dziewczęcy, motywy na koszulkach i majteczkach wykonane z solidnego materiału, Nie odchodzą, nie łuszczą się, nie spierają. 




Koszulka jest ciut dłuższa dzięki czemu przykrywa pośladki. To świetne rozwiązanie na zimę, dla dzieci, które nie noszą bodziaków. Ponad to dzięki trafionej długości nie obnaża wulgarnie majteczek, przez co w konsekwencji dziecko wygląda jak ubrane w zgrabny komplecik, a nie w klasyczne „majciochy” i koszulkę. Przy szyi i rękawkach wykończona delikatną aplikacją, która dodatkowo nadaje dziewczęcego wdzięku. Majteczki - standardowe dziewczęce figi wykończone obszytą gumeczką, sprawdzą się nawet u malucha, który korzysta jeszcze z pieluszki. 



Za kupnem kompletu przemawia cena. Można go mieć za 23 zł, promocji dostępny również za 19. W Biorąc pod uwagę jakość tkaniny, która znacznie odbiega od zalewającej nas chińszczyzny, zestaw wart jest swojej ceny. 

Opinie naszych małych recenzentek:
Basia:
- Ooooo, ciwone majteczki mam, oooo Mamo ptaszka mam. Mamo mam ptaszka!!!
Dziewczynki nie mają ptaszka – komentują rodzice. Ja mam – dumnie odpowiada Basia. - O tu mam!
- Pać, fitelową bluzeczkę mam i dziewo. Oooo duuuzie dziewo! I ptaszki!
Ala: 
- Ala teć, Ala teć ma ptaszka. O tu ma! I Basia ma! Cicinki nie mają ptaszków, a Ala ma.
- Mamusiu, a czy się wysiusi do wieczora? (widząc komplecik dyndający się na sznurku) – Wysiusi na podwieciolek?



Czego by nie mówić bielizna została przyjęta ze sporym entuzjazmem. Majtki udało się założyć i zdjąć samodzielnie. Koszulka swobodnie przeszła przez głowę, co też jest sporym plusem.

Zestaw:
- kupisz w www.tuptajacebiedronki.pl
- w cenie regularnej 23 zł, promocja 19 zł!!!
Nasza ocena: 5.0/5.0
Naprawdę nie ma się do czego przyczepić!
W ofercie sklepu www.tuptajacebiedronki.pl znajdziecie też zestawy bielizny chłopięcej!